niedziela, 25 maja 2014

   Pewne starachowickie liceum wydaje się całkiem normalne w jak każde inne. Postawiło sobie nawet nową halę sportową. Wszystko nowe i eleganckie. W nowej hali mają nawet jakieś ludzkie łazienki. Jednak jest pewien problem. Są one zamykane, aby uczniowie nie mogli z nich korzystać!!! Sprzątaczki zamykają je na klucz. Wydaje się to wprost absurdalne aby szkoła miała prawo ograniczać prawo do korzystania z nowych toalet które powstały za pieniądze publiczne. Dodatkowo w starych jak i nowych łazienkach nie ma papieru i mydła, jednak ten fakt nie jest taki zaskakujący. Kolejnym faktem są szatnie do których nie można się dostać po przerwach. Szatnie są zamykane przez sprzątaczki tuż przed końcem przerwy na kłódkę i otwierane dopiero po zakończeniu lekcji. W innym momencie niż przerwa uczniowie nie mogą dostać swoich ubrań. Sprzątaczki nie chcą otwierać szatni mimo, że są od tego jak dupa od srania. Dlaczego? Bo mają taki kaprys. Ten incydent jest niezmienny w tej szkole od lat. Uczniowie których odjechał autobus, a następny mają dopiero za godzinę mogą sobie najwyżej wyklinać pod nosem, gdyż nikt z tym fantem nie zrobi nic. Ani nauczyciele, ani dyrektor.Dla niezdecydowanych absolwentów gimnazjum ukrywane są tam fakty, że uczniowie kończą często po 9 godzinach tylko dlatego, w planie jest masa okienek. Uczniowie tam są tam traktowani niesprawiedliwie.O wiele bardziej niż w innych liceach. Jeśli za takie warunki mają płacić polscy podatnicy to lepiej sprywatyzujmy szkoły. Wtedy skończą się złote rządy nauczycieli.

0 komentarze:

Prześlij komentarz